A jak jest zimno to nie można malować dna, a jak nie można malować dna to człowiek siedzi, patrzy się na już wykonane prace i denerwuje że nie może pływać. Niby słońce, niby fajnie wieje, ale temperatura w okolicy zera. No tak – kwiecień. Więc podsumowanie ostatniego tygodnia nie wygląda optymistycznie – nie udało się skończyć prac zewnętrznych, nie udało się wodować, i w zasadzie nie wiadomo czy się uda to zrobić przed świętami. Nie chciałbym musieć robić malowania w przyszłym roku, więc, trzeba wziąć coś na zniecierpliwienie i spokojnie czekać 🙂 Na ten moment jedyne co się dzieje to patrzenie w prognozę pogody czy przed czwartkiem będą trzy dni ciepłe czy nie będzie… jak będzie – to malujemy, uzupełniamy uszkodzenia, polerujemy burty i do wody 🙂 Zdjęcia dzięki uprzejmości Tomka Z. 🙂
Pierwszy weekend nad morzem
Udało się pojechać na pierwszy tegoroczny weekend 'żeglarski’. Trochę nietypowy bo czekało nas żeglowanie 'stacjonarne’.
Równo pięć miesięcy jacht stał zamknięty i przyznam szczerze, że z duszą na ramieniu otwieraliśmy zejściówkę mając obawę czy czasem nie zastaniemy tam jakiejś nowej, nieznanej, formy życia lub po prostu mega bałaganu spowodowanego przez lejącą się gdzieś przez pół roku wodę, ale, nie, nic takiego się nie stało, i poza pełnym wody osuszaczem zastał nas miły i przyjemny zapach silnika diesla i żadnych dziwnych niespodzianek, żadnych zniszczeń, po prostu bajka. Jedyna awaria – mały akumulator zdechł, no cóż, poradzimy sobie z tym.
Prace przy kadłubie jachtu trwają w najlepsze, płetwa sterowa, kil i ćwierć dna już oskrobane ze starych farb, pewnie w tym tygodniu uda się ekipie wszystko przeszlifować, wyprowadzić na gładko i przygotować do malowania antyosmozą a potem antyfoulingiem, niestety, z malowaniem wszystko zależy od pogody musi być kilka dni ciepłych, choć, prognoza długoterminowa pozwala mieć nadzieje na szybkie zakończenie pracy.
Prace instalacyjne w elektronice w 30 procentach zrealizowane, z osiągnięć które mnie bardzo cieszą – działa AIS, i widać Nas już na marinetraffic.com i na innych odbiornikach w okolicy, będzie bezpieczniej, w przyszłym tygodniu montaż wszystkiego w szafie rozdzielczej 'na gotowo’ żeby nie tylko na stole działało 😉
Zweryfikowaliśmy kilka zimowych pomysłów i wdrażamy teraz je do realizacji. Plan jest taki żeby wodować za dwa tygodnie, oby się udało 🙂
Reeeeemont rozpoczęty :)
A w zasadzie przygotowania do sezonu, bo nie taki straszny ten remont. Plandeka poszła do schowka i w końcu po pół roku Floccus wyjrzał na światło dzienne. Najbliższe dwa tygodnie to konserwacja burt i podwodzia, szlifowanie, malowanie, polerowanie, i tak dalej i tak dalej… oj będzie się działo, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za dwa tygodnie do wody, pływać, nie leniuchować 😉
Wiosna idzie :D
Taki piękny widok dziś z kamery TASK na nasze miejsce zimowania, wiatr północny 5oB, morze gładkie, ależ by się już chciało popływać. Na szczęście za tydzień jedziemy na miejsce rozpocząć przygotowania do wodowania – cała długa lista na nas czeka, malowanie dna, polerowanie burt, instalacja elektroniki, kilka dni ciężkiej pracy 🙂 Z ostatnich nowości elektronicznych dojechała radiopława EPIRB firmy McMurdo – taki zestaw 'wszystko w jednym’ – nadawanie na 406MHz, 121,5MHz, AIS i wbudowany odbiornik GPS, oby nigdy nie była potrzebna, ale gdyby jednak była, to liczymy na to że pomoc pojawi się szybko i trafi bez problemów w odpowiednie miejsce.
Teraz jeszcze trzeba wymyślić gdzie ją zamontować w środku, tak żeby na co dzień nie przeszkadzała, a od „święta” była pod ręką.