I nic 🙂 No prawie nic. Z ciekawostek – przyszło minus piętnaście na zewnątrz, w środku jachtu było koło zera, temperatura wody za burtą też w okolicy zera stopni i przy brzegach lód zaczął przyłapywać, ale faktycznie tak jak koledzy mówili, nic w środku nie zamarza, woda w zbiornikach i rurkach też nie, w przeciwieństwie do jachtów stojących na brzegu gdzie skuło na kość.
Po trzech dniach tego mrozu w okolicy jachtu też zaczęła się kra tworzyć, w marinach położonych głębiej Wisły Śmiałej nawet całkiem gruby lód się pokazał, u nas spokojnie, potem 'epizod mrozowy’ odszedł w inne rejony i wróciło 'na plusie’ 🙂
Jak nic zmienia nam się klimat na śródziemno-bałtycki 😉 (czyli w zimie ciepło a w lecie zimno)