Niby zima a nie zima :-)

Początek lutego, a temperatura na plusie i to momentami całkiem sporym. I jak tu być wyluzowanym w oczekiwaniu na marzec i wodowanie, no po prostu się nie da.  Więc co robimy – oczywiście planujemy pierwszą połowę sezonu. Poza kilkoma krótkimi 'wekendowymi rejsami zatokowymi’ rysuje się powolutku sensowny plan na zwiedzanie Bornholmu, nie typowe 'nabijanie mil i godzinek płynąc tam i z powrotem’ tylko spokojne pływanie od portu do portu i poznawanie tej najbliższej nam wyspy, tu ogromne podziękowania Panu Kulińskiemu za jego wysiłek przy pisaniu książeczek które nazywa 'locyjkami’ a tak naprawde to prawdziwe Locje przez duże L 😉 – są rewelacyjną podstawą dla osób które tak jak my – same sobie organizują rejsy.

I tak wychodzi że najprawdopodobniej 11 lipca skończymy rejs w Karlskronie, może macie ochotę popłynąć dalej z Karlskrony w stronę Gotlandii i dalej na północ? 🙂

Do Karlskrony najszybciej i relatywnie akceptowalnie cenowo da się dostać promem z Gdyni, 10 godzin, około 150 złotych.

© ATONE Krzysztof Kretkiewicz 2019